– Ich praca jest niesłychanie cenna nie tylko z punktu widzenia interesów Węgier, ale interesów całej Europy Środkowej. To odznaczenie jest wielkim, wielkim podziękowaniem za ich dotychczasową pracę i jest także prośbą o kontynuowanie tej działalności w przyszłości – powiedziała w rozmowie z Niezalezna.pl była konsul generalna Węgier w Krakowie Adrienne Körmendy, komentując odznaczenie red. Tomasza Sakiewicza i prezesa Klubów Gazety Polskiej Ryszarda Kapuścińskiego wysokim odznaczeniem węgierskim.
Prezydent Węgier odznaczył Tomasza Sakiewicza oraz Ryszarda Kapuścińskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Węgierskiego. O motywach przyznania wysokiego węgierskiego odznaczenia przedstawicielom Strefy Wolnego Słowa rozmawialiśmy z byłą konsul generalną Węgier w Krakowie Adrienne Körmendy.
Nasza rozmówczyni podkreśliła, że decyzja prezydenta Węgier o przyznaniu odznaczeń była odpowiedzią na wniosek premiera Victora Orbana, który chciał szczególnie wyróżnić red. Tomasza Sakiewicza i prezesa Klubów Gazety Polskiej Ryszarda Kapuścińskiego za wyjątkowe zasługi w dziedzinie odnowienia i umocnienia współpracy polsko-węgierskiej na niwie społecznej.
– Pan redaktor i pan prezes tymi wyjazdami – ale nie tylko – także działalnością publicystyczną i organizacyjną umocnili i rozbudowali więzi społeczne między szerokimi warstwami węgierskiego społeczeństwa, które uznają wartości chrześcijańskie za prawdziwe wartości europejskie, na których można budować przyszłość Europy
– powiedziała Körmendy.
– Dzięki ich pracy organizacyjnej i publicystycznej ta współpraca (także na płaszczyźnie emocjonalnej) ponownie została ożywiona i stała się aktualną, bardzo ważną siłą polityczną
– dodała.
Według naszej rozmówczyni, obecnie zarówno węgierską, jak i polską racja stanu jest współpraca w ramach Grupy Wyszehradzkiej i w ramach Trójmorza, – Od sukcesu tej współpracy zależy sukces naszych narodów – zaznaczyła.
– Ta współpraca o której mówiłam, w dużym stopniu zależy od współpracy polsko-węgierskiej, a ta współpraca ma tysiącletnią tradycję
– podkreśliła.
Adrienne Körmendy zwróciła uwagę, że „potężne siły pracują nad tym, żeby tę współprace rozbić”, by nie doszła ona do skutku. – Tutaj pan redaktor [Tomasz Sakiewicz-red.] i pan prezes [Ryszard Kapuściski-red.] wykazali ogromną umiejętność i determinację, aby nie udało się rozbić tej współpracy – oceniła.
– Ich praca jest niesłychanie cenna nie tylko z punktu widzenia interesów Węgier, ale interesów całej Europy Środkowej. To odznaczenie jest wielkim, wielkim podziękowaniem za ich dotychczasową pracę i jest także prośbą o kontynuowanie tej działalności w przyszłości
– tłumaczyła.
Wskazała, że społeczeństwo Węgier jest podzielone podobnie jak w Polsce, że jest „część ludzi, którzy są pod wpływem liberalnej propagandy”, jednak większość Węgrów była niesłychanie wzruszona, „kiedy poczuli, że nie są samotni w Europie”. – Nie jesteśmy licznym narodem i bardzo dobrze wiemy, że nasza siła nie jest w stosunku do wielkich europejskich narodów decydująca, a więc to osamotnienie Węgrzy odczuwali mocniej. I wtedy kiedy pojawili się licznie Polacy, z takim niesłychanie wielkim wsparciem emocjonalnym, to Węgrzy przyjęli to z ogromną wdzięcznością i wzruszeniem. Byli przekonani, że nawet w stosunkach między narodami też istnieje prawdziwa przyjaźń – przyznała była konsul.
– Ten ruch [Klubów Gazety Polskiej-red.] ma wielkie znaczenie, ponieważ wzmacnia emocje, a w życiu narodów emocje tez się liczą, bo umacniają pamięć. Dzięki temu opinia o Polakach bardzo wiele zyskała na Węgrzech
– oceniła nasza rozmówczyni.
Jej zdaniem, działania Klubów „GP” zainicjowane przez Tomasza Sakiewicza i Ryszarda Kapuścińskiego mają konkretną wartość polityczną. – Mam nadzieję, że można to w odpowiedni sposób wykorzystać, mimo tego, że wielkie siły stanęły przeciwko Europie Środkowej. Mam nadzieję, że te emocje umocnią nas i pozwolą uwierzyć, że możemy osiągać swoje cele – zaznaczyła.
– Zarówno pan redaktor Sakiewicz, jak i pan prezes Kapuściński są bardzo mocno zaangażowani w realizację inicjatyw węgierskich, mianowicie w budowanie ruchu obywatelskiego opartego na wartościach konserwatywno-chrześcijańskich. Na Węgrzech to nie jest ruch partyjny i ważne jest aby tak właśnie było w skali całej Europy. Aby nie tylko te lewackie ruchy pozarządowe były zorganizowane, ale również te ruchy, które uznają wartości konserwatywne, chrześcijańskie, narodowe, za podstawowe wartości. Tu również widzę ogromne zaangażowanie pana redaktora Sakiewicza i prezesa Kapuścińskiego. Mam nadzieję, że po zakończeniu pandemii ta współpraca będzie się jeszcze lepiej rozwijać
– podsumowała była konsul Węgier.
źródło: niezalezna.pl
Źródło obrazu:
- : KlubyGP.pl